IV z cyklu biegów City Trail w Poznaniu już za nami. 09.01.2016 zainaugurowaliśmy Nowy aktywny Rok. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, no i nie było. Aura w prawdzie zimowa, ale nieco rozpuszczona dodatnią temperaturą skutecznie odstraszyła paru zawodników. Wyjątkowo na starcie mniej niż tysiąc uczestników. Szczerze przyznam, sama zdezerterowałam obawiając się przemoczonych nóg i gwałtownych poślizgów grożących kontuzjami. Moje obawy okazały się nie bezpodstawne, jeden z naszych uczestników Maciej nabawił się kontuzji mięśnia czworogłowego uda. Jak to mówią: „ Biegacz właśnie wyszedł z kontuzji, jest w trakcie kontuzji, albo tuż przed nią”. Inni wychodzą z założenia – jest ryzyko, jest zabawa. To pewnie te 987 osób startujących tego dnia na poznańskiej Rusałce:) Wśród nich mocna męska reprezentacja Drużyny Akcja Zdrowa Aktywacja.
Jak było? Panowie donoszą, że nie taki diabeł straszny...Co prawda trudno było myśleć o biciu życiowych rekordów, kiedy oblodzona miejscami nawierzchnia wymagała dużej koncentracji i uwagi a ośnieżone podbiegi zwiększonego nakładu sił. Dodatkowo zapadające się w roztopionym śniegu stopy znacznie spowalniały tempo biegowe. Nie pomagały nawet buty z kolcami.
Tak jak w rajdach dobór ogumienia ma kluczowe znaczenie, tak i nasi panowie postawili na różne rodzaje obuwia biegowego. Niestety, nawierzchnia do biegania była tak urozmaicona- od błota przez grząski śnieg po lód- że żal, iż na trasie brak pit-stopów :)
Ale jak to zwykle bywa, solidna porcja ruchu wyzwoliła pokłady endorfin, które wprawiły wszystkich w dobry humor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz