poniedziałek, 16 listopada 2015

Poznań City Trail - Bieg 2



14.11.2015 w Poznaniu odbył się drugi bieg z cyklu City Trail. Uczestnicy ponownie nie zawiedli i stawili się na starcie w liczbie  ponad 1200 biegaczy. Jezioro Rusałka zapełniło się aktywnymi, pełnymi energii i dobrych humorów pasjonatami  biegania i aktywności fizycznej. Również drużyna biegowa Akcja Zdrowa Aktywacja stawiła się na starcie. Nie mogło nas rzecz jasna tam zabraknąć :-)

od prawej: Asia, Ania, Sławek, Mikołaj  :-)

Na kilkanaście minut przed  godziną 11 okolice startu zaczynają wypełniać się biegaczami. Robi się kolorowo i tłocznie. Jeszcze tylko wspólna rozgrzewka i wszyscy ustawiają się w "blokach" startowych. Każdy w swojej strefie czasowej. Start podobnie jak w pierwszym biegu odbywa się w czterech strefach co 90 sekund każda. To jedyny sposób, by wąskie ścieżki wiodące dookoła jeziora pomieściły bezpiecznie wszystkich startujących, dając jednocześnie  szanse na bieg swoim własnym zaplanowanym tempem.  Teraz już tylko wszyscy czekają na odliczanie startera i ruszamy... 
Pierwszy kilometr to klasyczna formacja. Stawka musi się ułożyć, wiele wyprzedzania, zrywów i znajdowania dla siebie miejsca na wąskich leśnych ścieżkach. Stawka biegaczy szybko  dociera do pierwszego kilometra. Robi się trochę luźniej, powoli wchodzimy we własne tempo. Zaczyna się drugi kilometr. Jego początek ewidentnie z górki. Biegnie się łatwiej więc warto podkręcić tempo. To tylko 5km więc nie ma na co czekać. Skoro nogi "podają" to trzeba brać :-) Należy jednak uważać na nawierzchnię. Intensywne deszcze w noc poprzedzającą bieg dają o sobie znać w postaci kałuż i błota. Leżące liście również nie ułatwiają.

Grzegorz
 
Dobiegamy tymczasem do trzeciego kilometra. Najbardziej wymagający. Najpierw słaby a następnie bardziej stromy podbieg. W przyrodzie jednak nic nie ginie. Skoro wbiegliśmy to teraz zbiegamy :-) Ta część trasy mocno obfituje  w błoto. Buty trochę się ślizgają, trzeba uważać by utrzymać swoje tempo. Ale mamy ponownie wypłaszeczenie, mijamy linię startu i pomału kończymy czwarty kilometr. Zostaje ostatnie 1000m. Nie jest jednak łatwo. Zmęczenie dystansem pokonanym w szybkim tempem daje o sobie znać. Dodatkowo biegniemy w zachodnim kierunku. Centralnie pod bardzo silny tego dnia wiatr. Mamy więc już wszystko: błoto, kałuże, zmęczenie i silny wiatr.  Ale kto mówił, że będzie łatwo. To już końcówka, zostaje 700m - trzeba gnać, meta blisko. Kilka zakrętów i wyłania się meta, której widok dodaje, niczym puszka Red Bulla skrzydeł. Ostatni zryw i meta zdobyta. Jest radość i satysfakcja z zakończonego kolejnego biegu.



Paweł
Na mecie ciepły napój, chwila oddechu. Drużyna Akcja Zdrowa Aktywacja w komplecie omawia wyniki :-) i pod okiem Asi przeprowadza pobiegowe rozciąganie. Zdrowie i unikanie kontuzji najważniejsze :-)


Biorąc pod uwagę niełatwe warunki, głównie za sprawą śliskiej nawierzchni i silnego wiatru bieg poszedł bardzo dobrze. W naszej drużynie rządziły Panie :-) Ania, która dopiero co trzy dni wcześniej na biegu niepodległości w Baranowie zajęła w klasyfikacji kobiet świetne 7 miejsce ustanowiła w drugim biegu City Trail swoją życiówkę. Podobnie jak Asia, której przygoda z bieganiem trwa najkrócej, a nad Rusałką wybiegała swój najlepszy życiowy rezultat.

Ania wbiega po życiówkę :-)

Asia ustanawia swój rekord :-)
Gratulacje również dla Natalii i Agnieszki, które  debiutowały w składzie naszej drużyny.


Natalia


Agnieszka
Panowie też niczego sobie, walczyli do ostatnich metrów o swoje pozycje ale wiadomo błoto, kałuże, tłok, wiatr, wszystko pod górkę, więc pewnie dlatego nie wypadli tak okazale jak Panie z życiówkami :-):-)
Krzysztof, Maciej, Damian, Michał

Tomek, Sławek

Mikołaj

Najważniejsze jednak, że wszyscy w doskonałych humorach zakończyliśmy zmagania i już czekamy na kolejny trzeci grudniowy bieg. Jaki tym razem ? Czy w puchu białego śniegu ? Na pewno dowiecie się z kolejnej relacji :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz