14.11.2015 w Poznaniu odbył
się drugi bieg z cyklu City Trail. Uczestnicy ponownie nie zawiedli i stawili
się na starcie w liczbie ponad 1200 biegaczy. Jezioro Rusałka zapełniło się
aktywnymi, pełnymi energii i dobrych humorów pasjonatami biegania i
aktywności fizycznej. Również drużyna biegowa Akcja Zdrowa Aktywacja stawiła
się na starcie. Nie mogło nas rzecz jasna tam zabraknąć :-)
|
od prawej: Asia, Ania, Sławek, Mikołaj :-) |
Na kilkanaście minut przed
godziną 11 okolice startu zaczynają wypełniać się biegaczami. Robi się
kolorowo i tłocznie. Jeszcze tylko wspólna rozgrzewka i wszyscy ustawiają się w
"blokach" startowych. Każdy w swojej strefie czasowej. Start podobnie
jak w pierwszym biegu odbywa się w czterech strefach co 90 sekund każda. To
jedyny sposób, by wąskie ścieżki wiodące dookoła jeziora pomieściły bezpiecznie
wszystkich startujących, dając jednocześnie szanse na bieg swoim własnym
zaplanowanym tempem. Teraz już tylko wszyscy czekają na odliczanie startera
i ruszamy...
Pierwszy kilometr to
klasyczna formacja. Stawka musi się ułożyć, wiele wyprzedzania, zrywów i
znajdowania dla siebie miejsca na wąskich leśnych ścieżkach. Stawka biegaczy
szybko dociera do pierwszego kilometra. Robi się trochę luźniej, powoli wchodzimy
we własne tempo. Zaczyna się drugi kilometr. Jego początek ewidentnie z górki. Biegnie się
łatwiej więc warto podkręcić tempo. To tylko 5km więc nie ma na co czekać.
Skoro nogi "podają" to trzeba brać :-) Należy jednak uważać na
nawierzchnię. Intensywne deszcze w noc poprzedzającą bieg dają o sobie znać w
postaci kałuż i błota. Leżące liście również nie ułatwiają.
|
Grzegorz |
Dobiegamy tymczasem do
trzeciego kilometra. Najbardziej wymagający. Najpierw słaby a następnie
bardziej stromy podbieg. W przyrodzie jednak nic nie ginie. Skoro wbiegliśmy to
teraz zbiegamy :-) Ta część trasy mocno obfituje w błoto. Buty trochę się
ślizgają, trzeba uważać by utrzymać swoje tempo. Ale mamy ponownie
wypłaszeczenie, mijamy linię startu i pomału kończymy czwarty kilometr. Zostaje
ostatnie 1000m. Nie jest jednak łatwo. Zmęczenie dystansem pokonanym w szybkim
tempem daje o sobie znać. Dodatkowo biegniemy w zachodnim kierunku. Centralnie
pod bardzo silny tego dnia wiatr. Mamy więc już wszystko: błoto, kałuże,
zmęczenie i silny wiatr. Ale kto mówił, że będzie łatwo. To już końcówka,
zostaje 700m - trzeba gnać, meta blisko. Kilka zakrętów i wyłania się meta,
której widok dodaje, niczym puszka Red Bulla skrzydeł. Ostatni zryw i meta
zdobyta. Jest radość i satysfakcja z zakończonego kolejnego biegu.
|
Paweł |
Na mecie ciepły napój,
chwila oddechu. Drużyna Akcja Zdrowa Aktywacja w komplecie omawia wyniki :-) i
pod okiem Asi przeprowadza pobiegowe rozciąganie. Zdrowie i unikanie kontuzji
najważniejsze :-)
Biorąc pod uwagę niełatwe
warunki, głównie za sprawą śliskiej nawierzchni i silnego wiatru bieg poszedł
bardzo dobrze. W naszej drużynie rządziły Panie :-) Ania, która dopiero co trzy
dni wcześniej na biegu niepodległości w Baranowie zajęła w klasyfikacji kobiet
świetne 7 miejsce ustanowiła w drugim biegu City Trail swoją życiówkę. Podobnie
jak Asia, której przygoda z bieganiem trwa najkrócej, a nad Rusałką wybiegała
swój najlepszy życiowy rezultat.
|
Ania wbiega po życiówkę :-) |
|
Asia ustanawia swój rekord :-) |
Gratulacje również dla Natalii i Agnieszki, które debiutowały w składzie naszej drużyny.
|
Natalia |
|
Agnieszka |
Panowie też niczego sobie, walczyli do ostatnich metrów o swoje pozycje
ale wiadomo błoto, kałuże, tłok, wiatr, wszystko pod górkę, więc pewnie dlatego
nie wypadli tak okazale jak Panie z życiówkami :-):-)
|
Krzysztof, Maciej, Damian, Michał |
|
Tomek, Sławek |
|
Mikołaj |
Najważniejsze jednak, że wszyscy w
doskonałych humorach zakończyliśmy zmagania i już czekamy na kolejny trzeci
grudniowy bieg. Jaki tym razem ? Czy w puchu białego śniegu ? Na pewno
dowiecie się z kolejnej relacji :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz