Prawda
znana nie od dziś. Posiadanie osoby, przyjaciela lub partnera z którym możemy
ćwiczyć sprawia, że trening staje się łatwiejszy i przyjemniejszy. Mobilizacja
już do samego dotarcia na trening jest większa, jeśli masz świadomość, że ktoś
tam na Ciebie czeka. Czas treningu upływa znacznie szybciej w miłym
towarzystwie, a przy okazji możliwość „ wygadania się'' bliskiej osobie
sprawia, że odprężasz się i pozbywasz negatywnych emocji nagromadzonych w ciągu
dnia. Badania naukowe pokazują, że w trakcie ćwiczeń z drugą osobą jesteśmy w
stanie spalić o ok. 40 kalorii
więcej niż ćwicząc w pojedynkę, a osoby,
które ćwiczą ze swoimi znajomymi są szczęśliwsze i bardziej zadowolone z życia.
Na
pewno przyjemniej jest również świętować sukcesy treningowe z osobą, która
doskonale wie ile potu trzeba było wylać by osiągnąć zamierzony cel.
Pamiętać
należy tylko o tym, by nasz partner treningowy był osobą pozytywnie nastawioną
do życia i aktywności fizycznej, był kimś z kim po prostu lubisz przebywać; a
co najważniejsze w tej dziedzinie życia, potrafił Cię odpowiednio zmotywować do
działania w chwilach zwątpienia.
A
zatem „ … wespół w zespół, wespół w zespół...''
Ps.
Ja
osobiście wolę umówić się na ćwiczenia z ulubioną przyjaciółką i przy okazji
poplotkować trochę. Ale jeżeli Ciebie lepiej motywuje trening ze znienawidzoną
koleżanką z pracy, która w ciągu dnia z lubością pałaszuje trzy ciacha z kremem
a mimo to i tak w talii ma kilka centymetrów mniej od Ciebie, karmionej
owsianką, to Kochana działaj. Możesz nawet zainwestować w kolejną „ napoleonkę'' lub pudełeczko „ rożków
'' dla koleżanki by namówić ją na wspólny
trening.
Niechybnie
dzięki tej niewielkiej inwestycji już jesienią wystartujesz w maratonie.
Powodzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz