Ostatni rok dla mojej ośmioletniej córki nie był
najszczęśliwszy pod względem zdrowotnym. Najpierw w bardzo niefortunny sposób
złamała piąty palec u ręki, potem
hospitalizacja, a wszystkiego dopełniło złamanie kości przedramienia. I o tych
złamaniach u dzieci chciałabym właśnie napisać kilka słów.
Córka przewróciła się jadąc na rolkach . Zdjęcie rtg nie
pozostawiło złudzeń – podokostnowe
złamanie kości przedramienia. Drugi raz w tym roku złamana kość w tak głupi
sposób. Zaczęłam zastanawiać się dlaczego mojemu dziecku kości łamią się jak
zapałki, czy popełniłam jakieś błędy żywieniowe? Czy jej dieta jest zbyt uboga
w wapń?
Zaczęłam czytać i dowiedziałam się, że kości u dzieci w wieku
1 -10 lat są fizjologicznie słabiej uwapnione, mają grubszą okostną, stąd
częste złamania podokostnowe tzw. zielonej gałązki. Jeśli dziecko jest aktywne
ruchowo istnieje większe ryzyko urazu a
w konsekwencji tego złamania.
Ale nie popadajmy w paranoję. Nie oznacza to, że mamy
unieruchomić nasze dzieci przed telewizorem czy komputerem żeby czasem nic
sobie nie zrobiły. Unieruchomią się same jak będą starsze. No chyba , że
skutecznie zarazimy ich bakcylem sportu, czego wam i sobie życzę. Nic bowiem
lepiej nie pobudza tkanki kostnej do wzrostu jak obciążanie kości na długość
poprzez bieganie, skakanie, taniec i inne znane dzieciom harce.
Pocieszający jest również fakt, że u dzieci złamania goją się
znacznie szybciej, a dziecięcy organizm ma duże zdolności regeneracyjne i sam
potrafi skorygować nawet niewłaściwą repozycję.
Co do rehabilitacji po złamaniach u małych dzieci to poza
nielicznymi wyjątkami właściwie nie jest konieczna. Dzieci rehabilitują się
same. Jeśli uda wam się trafić, tak jak mnie, na dobrego ortopedę, który
stosuje lekki gips i nowoczesne dynamiczne metody unieruchomienia, dziecko w
ogóle nie odczuje trudów leczenia. A po czterech tygodniach ręka będzie jak
nowa :)
Ps.
Po zdjęciu opatrunku gipsowego skóra na rączce dziecka jest
wysuszona i łuszcząca. Polecam po kąpieli zastosowanie kremu Lipikar Baume AP +
firmy La Roche-Posay do skóry wrażliwej i atopowej. Nie płacą mi za reklamę, a
szkoda :) Ale polecam bo wskazał mi go dobry lekarz więc przekazuję dalej. Sama
wypróbowałam. Sprawdził się świetnie. Nie jest tani, ale bardzo wydajny, a że
obie z córką mamy wrażliwą skórę to stosujemy go z powodzeniem nadal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz